kocio

napisał o Dzwoneczek i tajemnica piratów

Wiem, że to nie moja kategoria wagowa - znaczy wiekowa - ale to nie jest nawet kino familijne, tylko typowo dziecięce. Ja się nudziłem, bo humoru było trochę mało, akcja dość stereotypowa, a efekty 3D nie robią na mnie wrażenia w plenerze (tylko w pomieszczeniu "Prometeusz" dawał mi poczucie głębi). Niemniej można obejrzeć bez głębszego rozczarowania, po prostu produkcyjniak oparty na jakiejś serii dla dzieci.

Akcenty z Piotrusia Pana faktycznie ciekawe, ale bez większego znaczenia - ot, proste zderzenie stereotypowego świata dziewczynek (sukienki, odpowiedzialność, grupa) z równie prosto opisanym światem chłopców (indywidualizm, odwaga, przygoda).

Jedyne naprawdę fajne punkty to aktor dubbingujący kucharza okrętowego - żywo i z jajem - oraz nawiązanie do Latającego Holendra.