kocio

napisał o Złe mamuśki

Porządna letnia komedia, zrobiona zgodnie z regułami gatunku bajki o buncie potulnych, ale to dla mnie akurat zaleta - w przeciwieństwie do ostatnich dobrych polskich filmów (niby różnych - "Bogowie", "Carte blanche", "Moje córki krowy") potrafiły dotrzeć do moich emocji zamiast skupiać się na akcji! Mogłoby być śmieszniej, czyli gęściej od gagów i na pewno bym się nie pogniewał (tak się bawiłem na zeszłorocznej "Agentce"), ale rozumiem, że twórcom filmu chodziło o pokazanie prawdziwego problemu, a nie tylko zabawę i o to też nie mam pretensji. Ciepło i zrozumienie dla bohaterki (jej przyjaciółki są ewidentnie tłem) są niekłamane, w "Żonach ze Stepford" to też było, ale zamaskowane. Brawa dla tłumacza za kreatywność - muszę sprawdzić jak brzmi "chujagan" w oryginale. =} Duży plus to gra Mili Kunis, która pokazała charyzmę - nie wbijała mnie w fotel, ale słuchałem jej uważnie, i czułem, że zrobiła to bez szarżowania. Fajny pomysł na napisy końcowe, czyli wywiady aktorek z ich matkami.