kocio

napisał o Pitbull. Nowe porządki

Niech no znajdę typa, który narzekał na nowego Pitbulla!... Nie oglądałem wprawdzie pierwszego filmu, ale pokochałem serial. W porównaniu z nim ten film miał podobny klimat, tylko - siłą rzeczy - bardziej pobieżnie zarysowane postacie. Szkoda, ale nawet w tym skrótowym ujęciu są fascynujące. Wspaniały casting - gwiazdy mają szansę pokazać się od innej strony ("Niania" Dygant!), ale nie ma przesytu, wszystko pasuje do wizji reżysera. A ta jest mroczna - Vega znów pod płaszczykiem kryminału pokazuje horror o tkwiących w nas demonach. Niesamowite, że słynna już pedantyczna dokumentacja i znajomość realiów nie przyćmiewa przekazu artystycznego. Duży plus za zdjęcia, w tym ujęcia z góry - momentami zapierały dech w piersiach. Że też im się chciało... Nawet bez tego film byłby dobry, tylko mnie by czegoś brakowało. Dziwne są wnętrza, w filmie wszystkie są eleganckie, jakby nie było innych. I szkoda starych znajomych z serialu: to nie Gwiezdne wojny 30 lat później, za szybko poszli w epizody!