kocio

napisał o Elizabethtown

Komedia cokolwiek romantyczna, czarna i przewrotna, trochę film drogi... Gatunki znane, ale scenariusz porządny, wyciska z zakamarków konwencji rzeczy dobre. Zwłaszcza dobrze ogląda się główny wątek romansu - nie jest to komedia pomyłek, właściwie wiadomo co się kroi, ale ładnie grają aktorzy i chce się przeżywać w którą stronę się to rozwinie. Motyw przemiany bohatera nienachalny, mógłby być mocniejszy, ale pomaga wyjść poza prostą linię scenariusza i uwolnić się ciut od wątku romantycznego.

Właśnie się zastanawiałam czy warto upolować dziś w tv ; ). I przyznam, że opinia brzmi zachęcająco, na pewno bardziej niż bym się spodziewała. Tylko jeszcze nie wiem czy na tyle, by chciało mi się spędzić 2 h w fotelu przed tv.

Bardzo amerykańskie, taki film drogi i do tego cudowna Dunst. :> Ja tam z przyjemnością obejrzałam.